źródło: Marginesy |
Ta książka przeleżała na mojej półce mnóstwo czasu. Pamiętam z jaką radością ją kupowałam. Potem mój entuzjazm jakoś osłabł, a jej czar zbladł. Aż w końcu zdmuchnęłam kurz z okładki i zaczęłam czytać…
Przepadłam. Ta opowieść dosłownie mnie zaczarowała. Nie wiem, czy to sprawa jej samej, czy to połączenie miłości do ciekawych powieści oraz starych rzeczy. Dosłownie połknęłam tę historię.
Poznajcie Violet, kobietę przed czterdziestką, na życiowym zakręcie. Ma za sobą małżeństwo z człowiekiem, dla którego była raczej matką niż żoną. Ów osobnik wysysał z niej soki życiowe, a kiedy wreszcie się go pozbyła, świat stanął przed nią otworem I tak Violet spełzania swoje marzenie i otwiera sklep.
Ale nie zwykły sklep z ciuchami czy meblami. To sklep z duszą – sprzedaje się w nim wyłącznie rzeczy tzw. vintage. Każdy znajdujący się w sklepie przedmiot ma duszę i swoją historię. Zupełnie jak właścicielka.
Powieść ma w sobie wiele uroku i czaru. Niby to kolejna powieść obyczajowa, jakich wiele się teraz wydaje, ale jednak ma w sobie to „coś”. Styl i elegancję. Pozwala nam pomarzyć. Roześmiać się i poczuć więź nie tylko z Violet, ale i jej przyjaciółkami stażystką. To wspaniałe grono, kobiet o różnych charakterach i barwnych osobowościach, które będą machały do Was przyjaźnie z kart tej książki.
Nie zapomnijcie zapakować jej do walizki!
Susan Gloss –
z zawodu jest adwokatem, pisanie to jej dodatkowe zajęcie.
Czytałam, bo zachęciła mnie pani Koman w radiu. Książka tez mnie zachwyciła.
OdpowiedzUsuńByłam bardzo pozytywnie zaskoczona :)
UsuńKiedyś się zastanawiałam, czy będzie dobra. Nie było promocji więc opuściłam i zapomniałam. Teraz widzę, że to był błąd.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kasia z Ebookowych recenzji
ebookowe-recenzje.blogspot.com
Kasiu skąd ja znam to uczucie :)
Usuń