Gniew to ostatni z trzech fantastycznych kryminałów opowiadających o pracy prokuratora Teodora Szackiego. Z powieści na powieść pomysł na zbrodnię jest coraz lepszy, bardziej przemyślany i jeszcze bardziej finezyjny. Naprawdę chapeau bas za pomysł na zbrodnię. Nie ukrywam, że bardzo lubię kryminały Zygmunta Miłoszewskiego. Język jego powieści jest językiem inteligenta z domieszką cynizmu i sarkazmu. Między opisami kolejnej zbrodni wyśmiewa głupotę, zacofanie czy brak zainteresowań tym, co dzieje się na świecie. Zdarza się, że mnie to irytuje, ponieważ zbrodnia jest tak wciągająca, że natychmiast chcę znać odpowiedź na najważniejsze pytanie, KTO ZABIŁ?! A dywagacje natury politycznej lub światopoglądowej w tym momencie zupełnie mnie nie interesują.
Wyborne książki? Tylko tu o nich przeczytasz!