O Magdalenie Witkiewicz usłyszałam już na samym początku prowadzenia bloga. Moja droga do zapoznania się z twórczością Magdaleny Witkiewicz była długa i dosyć kręta. Pólka z napisem „Literatura obyczajowa” zwykle jest przeze mnie omijana. Po roku pandemii poczułam, że pora zbliżyć się do tej półeczki. Potrzebowałam książki, która pomoże mi się odprężyć po bardzo trudnym i stresującym roku w moim życiu zawodowym.
Dworek Longbourn to książka, która swoją treścią próbuje nawiązać do książek Jane Austen. Ma odesłać nas do czasów legendarnej pisarki, klimatu i uroku tamtego życia.
Czy Jo Baker osiągnęła cel? Czy poczułam się usatysfakcjonowana?
Przyznam, że skusiłam się na tę książkę czytając opis pochodzący od wydawcy. Bardzo cenię twórczość Jane Austen, jej sposób kreowania postaci, wierne oddanie ówczesnych stosunków społecznych oraz to jak plastyczne są jej opisy otaczającego świata.
Jedyne co mogę powiedzieć o książce Jo Baker to NUDA, NUDA, NUDA. Niestety skończyło się na aspiracjach do klimatu książek legendarnej autorki. Dialogi są sztywne i wymuszone. Akcji właściwie nie ma żadnej.
Jedyne, co jest wyraźnie wyartykułowane w tej książce to smutek i brak nadziei w życiu bohaterów, ale to o wiele za mało, by starczyło na dobrą książkę.
Jo Baker –
literaturoznawca, autorka słuchowisk radiowych, pisarka.

Komentarze
Prześlij komentarz