źródło: Wydawnictwo Otwarte |
Straceńcy, Ingara Johnsruda, to kolejny tom opowieści kryminalnej z Fredrikiem Beierem w roli głównego bohatera
Ci z Was, którzy czytają bloga od dłuższego czasu, wiedzą, że rzadko chwalę skandynawskie kryminały. Być może z przesytu? A może z powodu mało zajmujących fabuł? Przy poprzednim tomie - Naśladowcach - nastąpiło rozczarowanie A teraz?
Kiedy otrzymałam propozycję zrecenzowania Straceńców, postanowiłam dać autorowi jeszcze jedną szansę. Poprzednia część o policjantach z Oslo nie byłą zła w całości. Była bardzo niedopracowana. Uznałam, że ziarenko ciekawości zakiełkowało na tyle mocno, że chcę zaryzykować.
Tym razem, poczułam się bardzo mile zaskoczona. Opowieść gładko poszła naprzód, a śledztwo, które tym razem przyszło rozpocząć policjantom było bardzo zajmujące.
Sprawa tajemniczych zgonów i nikomu nieznanej fotografii toczy się wartko, zakręcając w zaskakujących dla czytelnika momentach. Nie było, więc czasu na nudę. Pozwólcie, że nic więcej o fabule nie napiszę. Wystarczająco dużo możecie przeczytać w opisie poświęconym Straceńcom.
Nie będę ukrywać, że Straceńcy wydają mi się, na tę chwilę, przykładem pełnych możliwości autora a Naśladowcy, którzy stali się powodem mojego rozczarowania, byli jedynie wprawką do najnowszej części. Mam nadzieję, że Ci z Was, którzy czytali pierwszy tom, po lekturze tomu numer dwa, podzielą moje zdanie.
Ingar Johnsrud stworzył bowiem historię zaskakującą, umiejętnie skonstruowaną, z doskonale dawkowanym napięciem. Dawno nie czułam takiego dreszczyku emocji, podążając ramię w ramię ze śledczymi. Wszystkie elementy układanki wskakiwały na swoje miejsca w odpowiednim momencie. Dostałam to, czego zawsze oczekuję od dobrego kryminału - emocje, zaskoczenie, tajemnicę i zmyślnie skonstruowaną zbrodnię.
PREMIERA KSIĄŻKI : 15.02.2017
KSIĄŻKĘ MOŻNA JUŻ ZAKUPIĆ W PRZEDSPRZEDAŻY
Bardzo dziękuję Wydawnictwu Otwarte za egzemplarz książki do recenzji.
Ingar Johnsrud – norweski dziennikarz i autor.
Komentarze
Prześlij komentarz