źródło: Wydawnictwo Czarne |
Reportaż białoruskiej dziennikarki czytałam etapami. Jego wstrząsający przekaz był tak trudny do „strawienia” za jednym zamachem, że przerwy w lekturze były po prostu koniecznością.
Aleksijewicz opisała kilkanaście historii kobiet, które w trakcie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, w odruchu patriotyzmu, zgłosiły się do walki za swoją ojczyznę.
Opowiedziane w książce historie kobiet, z różnych zakątków Związku Radzieckiego, o różnym pochodzeniu i wykształceniu, są relacjami o bezgranicznej i niewyobrażalnej katastrofie, jaką jest wojna.
Kobiety opisane przez Aleksijewicz nie czują się bohaterkami. Uważają, że spełniły swój obowiązek wobec kraju. Czują się jedynie poniżone, ponieważ po wojnie o ich udziale w walce nie mówiono, a o ich zasługach zapomniano.
Ich opowieści, często snute z niejakim zakłopotaniem i nieśmiałością, są przerażającym obrazem pozycji jednostki w Związku Radzieckim. Te kobiety, mimo ogromnego poświęcenia, nie znaczyły i właściwie wciąż nie znaczą, w ogromnej machinie nic. Dosłownie nic.
Jako żołnierze były często źle ubrane, niewystarczająco przeszkolone. A jednak wniosły ogromny wkład w zwycięstwo. Na wojnę szły pełne ideałów, pewne swojej siły i chęci do walki. Ich entuzjazm i wiara w walkę za kraj została brutalnie pogwałcona w realiach wojennych. A ostatecznie godność odebrano im w momencie zepchnięcia ich w czeluści ludzkiej niepamięci.
Swietłana Aleksijewicz – białoruska pisarka i dziennikarka,
Laureatka wielu nagród, w tym tej najważniejszej – Nagrody Nobla w dziedzinie
literatury.
Czytałam i także ta książka mną wstrząsnęła.
OdpowiedzUsuń