Wydawnitwo Agora |
Reportaż Anny Malinowskiej opowiada o dzieciach, które zostały uprowadzone, przez niemieckie władze, w celu wynarodowienia i przysposobienia ich jako przyszłych obywateli III Rzeszy.
Pomysł germanizowania właściwych rasowo dzieci, na tyle małych, że można było je wynarodowić, był jednym z wielu szalonych pomysłów Himlera.
Zainteresowanie władz wzbudzały dzieci o blond włosach i niebieskich oczach, dzieci o nordyckim typie urody. Wybrane dzieci badano i uznawano za czyste rasowo. Następnie wywożono do placówek opiekuńczych, gdzie czekały na przysposobienie przez rodziny niemieckie.
Cały ten okropny proceder wywołuje u czytelnika ciarki na plecach. Jednak jeszcze większe emocje budzą historie opowiedziane w książce Anny Malinowskiej. Najczęściej powtarzanym zdaniem w książce jest zdanie „Samotność jest we mnie”. Z historii, dziś już osób w zaawansowanym wieku, bije samotność, pewnego rodzaju zmarginalizowanie, inność. Wreszcie naznaczenie.
Paradoksalnie, dla części z uprowadzonych dzieci, okres spędzony w rodzinach niemieckich, był czasem sielanki i szczęśliwego dzieciństwa. Być może jest to efekt tego, że wcześniejsze gorsze wspomnienia zostały zapamiętane we fragmentach, bądź wcale. W większości opisanych historii ofiary akcji germanizacyjnej, odnalazły swoje rodziny, Jednak przeżycia z czasów okresu rozłąki z biologicznymi rodzicami kładły się cieniem na ich życiu. Wielu z nich doświadczyło w niemieckich rodzinach ciepła i prawdziwej miłości. Inną rzeczą jest kwestia wiedzy niemieckich rodzin o pochodzeniu przysposabianych przez nich dzieci. Na ile ich wiedza była kompletna? Czy zwyczajnie nie chcieli znać prawdy? Tego, nigdy się już nie dowiemy.
Książka jest świetnie napisana. Dotrzymano wszystkich standardów fachowości i rzetelności. Autorka, co widać na kartach książki, bardzo starała się ująć temat w jak najszerszy i pełnowymiarowy sposób. Jednocześnie warto pamiętać, że ta publikacja jest i będzie jednym z najważniejszych świadectw historycznych na temat Drugiej Wojny Światowej.
Anna
Malinowska - dziennikarka
Chciałabym przeczytać tę książkę. Jakkolwiek źle to nie zabrzmi, uwielbiam czytać prawdziwe historie. Są one często okrutne, przerażające, ale są prawdziwe i dlatego zawsze bardzo mnie ciekawią. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPokazują też niesamowitą siłę drzemiącą w człowieku. Pozdrawiam.
UsuńBardzo ciekawa historia, choć nie wiem czy dobrego słowa użyłam... Chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuń