Magiczne
lato, najnowsza książka Aleksandry Tyl, to ciepła i pełna humoru opowieść,
której główną bohaterką jest Alicja. Jej życie skupia się wokół ośmioletniej
córki i pracy.
Alicja poza
córką nie widzi świata. Sen z powiek spędza jej stan zdrowia córeczki, która
bardzo często choruje. Po konsultacji z lekarzem i rodziną Alicja decyduje się
na wyjazd do dalekiej ciotki, do miejsca, którego jeszcze nigdy nie poznała.
Pobyt na wsi
jest początkiem lepszych relacji Alicji z otoczeniem. Młoda kobieta otwiera się
na życie i świat. Dostrzega wokół siebie o wiele więcej pozytywnych osób,
wibracji i przeżyć, niż to czyniła wcześniej.
Za namową ciotki
powoli zmienia swoje nastawienie do wychowania córki. Daje sobie i jej więcej
wolności i samodzielności, co obu wychodzi na dobre. Każda z nich wychodzi ze
swojego zamknięcia i staje się bardziej otwarta i szczęśliwa.
Alicja zawiera
nowe przyjaźnie, delikatnie angażuje się w życie małej wsi i łapie emocjonalną więź
ze swoją ciotką. Okazuje się, że obie są sobie pomocne i bliskie.
Aleksandra Tyl
stworzyła lekką, choć niepozbawioną refleksji opowieść o kobietach, których życie
nieustannie napotyka na nowe przeszkody i stawia przed nimi coraz to nowe
wyzwania. Józefina z matczyną wyrozumiałością i ciepłem obserwuje życie Alicji
i jej siostry. Zdobywa ich zaufanie. Staje się dla nich po trosze matką, która
otacza je swoim ciepłem i daje życiowe wskazówki. Trzeba oddać autorce, że w
osobie Józefiny ukryła mądrą i ciepłą kobietę, która ujmuje nas swoją
otwartością do otaczającego ją świata. Choć jest prostą kobietą to wiele można
się od niej nauczyć. Alicja uczy się od niej dystansu i otwartości. Rady Józefiny
pomagają jej rozluźnić kurczową potrzebę prowadzenia córki za rękę. Dzięki
starszej pani zrozumie, że jej córka dorasta i potrzebuje odrobinę więcej
wolności.
W Magicznym lecie opisane zostało zderzenie
świata miejskiego z wiejskim. Ku zaskoczeniu czytającego, świat wiejski okazuje
się światem bardziej otwartym, niepodążającym za trendami, żyjącym własnym
spokojnym i ustabilizowanym rytmem. Nie pozostaje on jednak bez wad. Na wsi nie
toleruje się „inności”. Mam tu na myśli, inny sposób bycia czy ubierania się.
Wszelkie odstępstwa od „normy” traktowane są z dużą nieufnością a nawet
wrogością.
Mimo tej dosyć
istotnej wady prowincja wydaje się lepsza od wielkiego miasta, którego
przedstawicielką jest Alicja. Aglomeracja miejska to świat zamknięty w czterech
ścianach mieszkania, rękami swojego mieszkańca pogłębiający swoją własną izolację.
Jednak jest bardziej otwarty na zachowania wyróżniające się z tłumu. Alicja,
jako jego przedstawicielka podchodzi do tego z pełnym zrozumieniem i zdrowym
zainteresowaniem.
Jednocześnie, w
książce występują postaci, które irytują. Być może miały być czymś w rodzaju
parodii. Mam tutaj na myśli postać wiejskiego policjanta, który naczytawszy się
kryminałów w przyjeździe nowych osób do wsi widzi okazję do zdobycia zawodowego
awansu. Jego poczynania i tok rozumowania miał być zapewne zabawny, ale
niestety wywołuje raczej politowanie, że został w ogóle wykreowany.
Całość to
zgrabnie i dowcipnie napisana opowieść o zderzeniu dwóch różnych światów.
Historia o tym, że każdy może się czegoś nowego nauczyć, a będąc otwartym i
przyjaznym otwierają się przed nami nowe możliwości i pola do działania. Magiczne lato jest też mądrą opowieścią
o siostrzanej miłości, prawdziwej przyjaźni i niespodziewanej miłości.
Jednak cały mój
zachwyt Magicznym latem runął, jak
przysłowiowy domek z kart po lekturze ostatnich partii tekstu. Zakończenie
psuje dosłownie wszystko. Jego konstrukcja i przekaz oraz powtarzalność
schematu zburzyły moją krew i obraziły moją inteligencję, jako czytelnika.
Rozumiem romantyczne zakończenie historii z końcem umożliwiającym, kontynuację
powieści w kolejnym tomie, ale to, co przeczytałam w książce Aleksandry Tyl
jest tak kuriozalne, że ostatecznie czuję się rozczarowana Magicznym latem.
Bardzo dziękuję Regałowi Nowości za egzemplarz recenzencki książki.
Aleksandra Tyl – humanistka i autorka książek: Aleja Bzów, Szczęście pachnie bzem, Miłość
wyczytana z nut, Magiczne lato.
Też byłam zszokowana zakończeniem, aczkolwiek nie uważam żeby było kuriozalne. Po prostu jest nieprzewidywalne, nieszablonowe czyli dokładnie takie jak życie, które potrafi zaskoczyć ;)
OdpowiedzUsuńBardziej zrozumiałe byłoby dla mnie to "nie" podyktowane strachem o przyszłość, idealnie pasowałoby do bohaterki i też dawało pole do kontynuacji :) Nie chce powiedzieć więcej, żeby nie zepsuć frajdy potencjaalnym czytelnikom
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, tym bardziej, że bohaterką jest Alicja, moja imienniczka :)
OdpowiedzUsuń