Niewybaczalne Isabel Wolff to opowieść o młodej kobiecie, która zawodowo zajmuje się
spisywaniem wspomnień i biografii osób, które się do niej zgłaszają. Z powodów
finansowych pisze też poradniki. Prywatnie związana z miłym i sympatycznym
facetem. Można powiedzieć – kobieta szczęśliwa. To tylko pozory, imaginacja
stworzona przez samą bohaterkę. Z powodu traumatycznych zdarzeń z dzieciństwa wybudowała
wokół siebie gruby i wysoki mur, za którym kryje swoje demony przeszłości.
Przypadek
sprawia, że los stawia na jej drodze starszą kobietę, której rodzina chce, aby
Jenni spisała jej wspomnienia z dzieciństwa. Początkowo kobieta odmawia, z
powodu miejsca zamieszkania Klary. Staruszka pośrednio łączy ją z jej wielką i
bolesną tajemnicą. Jednak wiedziona niezrozumiałym, dla siebie samej, impulsem
dziewczyna, godzi się przystąpić do wysłuchania i spisania wspomnień Klary...
Klara jest miłą,
serdeczną starszą panią, która jednocześnie intuicyjnie wyczuwa, że młoda
adeptka pisarstwa również skrywa w sobie tajemnicę. Sama jest u kresu swojego
życia i postanawia zwierzyć się komuś ze swoich bolesnych wspomnień. Do powrotu
do przeszłości skłania ją również choroba jej najlepszej przyjaciółki, która w
wyniku choroby Alzheimera traci pamięć i swoje wspomnienia. Klara nie chce
stracić swoich, czuje wręcz potrzebę przelania ich na papier, co zapewni im
nieśmiertelność.
Ta pogodna
starsza pani, rodowita Holenderka i żona Brytyjczyka, dbająca o swoje
gospodarstwo i swój ogród z ogromnym oddaniem, jest byłą więźniarką japońskich
obozów w Holenderskich Indiach Wschodnich w okresie II Wojny Światowej. Razem
z rodziną przeszła gehennę japońskich obozów internowania, choć chyba
właściwszą nazwą byłaby tu, nazwa obozy koncentracyjne, ponieważ podobnie jak
Naziści, Japończycy gromadzili ogromne liczby ludzi na małych obszarach ,
ogrodzonych drutem kolczastym, gdzie zmuszano do ciężkiej pracy, ograniczano
racje żywnościowe, torturowano w bardzo
okrutny, wymyślny i przekraczający nasze wyobrażenia-drastyczny sposób.
Klara w obozie
straciła młodszego brata, z czym nigdy się nie pogodziła a Jenni stała się
pierwszą obcą osobą, której ze szczegółami, opowiedziała o okolicznościach w
jakich jej brat poniósł śmierć w japońskim obozie. Pod wpływem szczerości
starszej kobiety, główna bohaterka znajduje w sobie siłę, by opowiedzieć o
tragicznej śmierci swojego młodszego brata.
Przynosi jej to ogromną ulgę i spokój. Obie kobiety łączy też
skomplikowana relacja matka – córka. Obie matki obwiniają swoje córki za śmierć
swoich dzieci. Uważają, że to córki ponoszą główny ciężar odpowiedzialności za
śmierć młodszych dzieci. Różnica jednak polega na tym, że okoliczności śmierci
chłopców są różne i każda z matek miała inne możliwości, by w jakiś sposób móc zapobiec
nieszczęśliwym zdarzeniom, które miały miejsce.
Klara daje Jenni
siłę do walki o własne życie. Uświadamia młodej kobiecie, że życie bez
wybaczenia nie ma sensu. Bez wybaczenia sobie własnych win nie można budować
zdrowej i stabilnej przyszłości, i dobrych relacji z otaczającym światem.
Początkowo
powieść Isabel Wolff wydała mi się lekką opowieścią o młodej kobiecie, która
zasklepiła się w swoje skrytości, starając się żyć życiem innych, zamiast własnym.
Pod płaszczem lekkiej opowiastki, spisanej przystępnym, łatwym do przyswojenia
językiem, kryje się głębsza opowieść o słabości i sile ludzkiego charakteru. Historie Klary i Jenni są tylko
pretekstem do refleksji nad naszym zachowaniem w obliczu nieszczęścia. To
książka o nadziei i chęci życia, książka o relacjach międzyludzkich w chwili
następującego nieszczęścia. To też spojrzenie na matki, które w obliczu śmierci
jednego z dzieci, zamknięte w kręgu własnego bólu i rozpaczy, odpychają od
siebie dzieci, które cudem ocalały lub po prostu żyją. To opowieść o tym, że
nad traumą warto pracować, mówić o niej, zostawić ją za sobą i osiągnąć
wewnętrzny spokój i szczęście.
Wreszcie to
mądre wplecenie w fabułę, zepchniętej na margines, zbiorowej pamięci o ofiarach
japońskiej okupacji na Pacyfiku.
Isabel Wolff-
brytyjska dziennikarka i pisarka, wydała już kilka powieści.
Komentarze
Prześlij komentarz